top of page
Szukaj

Dlaczego akwarele są jak oddech.

O sztuce, która płynie jak woda i mówi szeptem


Akwarela to dla mnie opowieść o zaufaniu. Do koloru. Do wody. Do samej siebie.Nie da się jej zaplanować w stu procentach. Nie da się przewidzieć każdego przejścia, każdego rozlania pigmentu.I właśnie to jest w niej piękne.

Kiedy sięgam po pędzel, wiem, że czeka mnie coś więcej niż malowanie – to trochę jak medytacja, jak spotkanie z tym, co ulotne.Akwarele uczą uważności. Uczą patrzeć – nie tylko oczami, ale i sercem. Uczą odpuszczać, zamiast poprawiać na siłę.

Uwielbiam to, jak akwarela oddycha.Każda warstwa to jak szept – przezroczysty, miękki, efemeryczny.Kropla barwy, która rozlewa się na wilgotnym papierze, może zmienić wszystko. Może stworzyć niebo. Mgłę. Ciszę.A czasem... po prostu zostaje pięknym przypadkiem.



ree

Maluję, kiedy chcę się zatrzymać. Kiedy potrzebuję ciszy. Kiedy tęsknię za czymś, czego nie umiem nazwać.Wtedy z moich dłoni wypływa coś więcej niż obraz – to fragment myśli, emocji, chwil.

Akwarela jest dla mnie jak wiersz bez słów.Nie musi krzyczeć. Ona opowiada – cicho, ale do głębi.Jak światło przelewające się przez szybę. Jak wspomnienie, które wraca tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi je usłyszeć.Czasem lekko zamglona. Czasem rozświetlona. Zawsze prawdziwa.

Nie wiem, czy to moja ulubiona technika dlatego, że daje taką wolność......czy dlatego, że najbliżej mi do niej jako człowiekowi – trochę introwertycznemu, czułemu na kolory, zapatrzonemu w detale.

Ale wiem, że gdy maluję akwarelą, świat na chwilę przestaje pędzić.A ja oddycham – głęboko, spokojnie, prawdziwie.

 
 
 

Komentarze


Komentowanie tego posta nie jest już dostępne. Skontaktuj się z właścicielem strony, aby uzyskać więcej informacji.
bottom of page